Komentarze: 2
Umyłem ręce zbroczone krwią
pochowałem zmęczone sny
zjadłem obiad naszych pragnień ...
Noc spokojnie przechodziła w dzień
kwiaty bez wysiłku umierały na stojąco
ktoś krzyknął głośniej niż Ja
Pierwszym byłem, ostatnim też
straciłem sumienie i żal
mój ból, moja rozpacz – lek na Twój gniew
Nie obudzisz się, nie zobaczysz już nic
koniec z siłowaniem się o każde słowo
Twoje usta nie słuchają już moich słów
nie będzie innego końca
Zgasło słońce i nikt się nie obudził
Zgasła nadzieja i nikt nie płakała
Nie umiem żyć – nie umiałem - wiem