| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
| 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
| 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
| 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
| 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
Przykro mi ... jest mi strasznie przykro ze chciales wiecej niz moglem ci dac ... przykro mi ze serce moje i dusza cala w swym ogromie nie dala ci poznac srebrnego ptaka polotem - sekund wytchnienia - spokoju - marzenia - nie prosze o slowa wdziecznosci za trudy ni chwile piekne powtorki zycia - nie oczekuje niczego - ide spac znowu -
Abstrakcyjny opis pomieszczenia w ktorym sie znajduje - duze biurko monitor i drukarka przede mna - z prawej strony lozko - nie duze zgrabne - poreczne - na podlodze sterty gazet - ksiazek i innych rzeczy po ktorych z trudem porusza sie moj pies - z lewej strony meblo scianka - intelektualnie - szafa z poleczkami - za mna kontynuacja szafy i telewizor - w mojej glowie pustka - ironiczna - zalosna - beznamietna - byl dzisiaj ktos - na chwile zawital - zrobil reka krzyzyk - jak by blogoslawil - znikl gdzies ... szybko i rownie beznamietnie ... czytalem dzisiaj ksiazke - jakis pamietnik filozoficzny chinskiego mysliciela - natrafilem na znaczacy cytat "deszcz - samobojstwo milionow kropel spadajacych na ziemie z wysokosci nieba" coz za sentencja - mam ochote wyjsc po chleb - ktos pokaze droge ??
z zalozenia - to nie byla milosc - to tylko wiesz no tak ... zostaniemmy przyjaciolmi ?? Nie ...
quem di diligunt, adolescens moritur - wybrancy bogow umieraja mlodo ...
mam zly dzien - miesiac - rok - cxale zycie -wiem pretensionalne i zalosne
mam agresora rozwalm wszystkich ma mojej drodze ku zaplodnieniu intelektualnemu , znowu wrocila mysl by sie zabic - kurwa jakie to by bylo proste - nie wymagajace jakiegos wiekszego przygotowania- krotka decyzja - krotka rozmowa mistrza polikarpa ze smiercia .. zawieszenie w mrocznej niocosci - w dazeniu do samozachwytu
bog umarl !!
powsatl nadczlowiek - ja