Komentarze: 4
Zastanawiam sie co mi przeszkadza w tym aby byc szczesliwym. Ciag dalszy wywodu pozbawiony jest zludnej otoczki zawstydzenia i skromnosci.
Jestem inteligentnym facetem, z jakas tam pasja zyciowa, komunikatywnym otwartym, zazwyczaj szczerym i ogolnie pogodnym. Jestem przyjacielski opiekunczy a dla ludzi ktorych obdarzam miloscia zawsze mam czas sposob i mozliwosci. Nigdy nie zostawiam problemow samych sobie - staram sie wszystko zrobic jak najlepiej, probuje nie meczyc innych swoja obecnoscia - wydaje mi sie ze mam poczucie taktu i odpowiedzialnosci - zawsze ponosze konsekwencje swoich decyzji - czesto sie myle - ale uwazam ze warto sie mylic jesli to za soba cos niesie- ogolnie nie mam jakis problemow chorob zaraznych czy wenerycznych - nie mam robakow w glowie a nawet lupiezu- myje sie czesto i raczej ladnie zazwyczaj pachne - nie chodze w dziurawych butach ani wyciagnietych t-shirtach. Mam duzo milosci i przeciez daje ja ludziom a zatem ...
czemu do cholery jestem sam ??? (specjalnie ominelem wady bo przeciez sa tu malo istotne :P )