Archiwum 06 października 2004


paź 06 2004 :P
Komentarze: 10

mhh zastanawialem sie dzisiaj czy jest cos czego mi naprawde brak - chyba nie - mam zajebistych przyjaciol i tego jestem pewny. Nie przetrwalbym ani jednego dnia bez was robaki ... (pachnie wazelina - nieee to zapach spalonych jajek [spalil ktos kiedys jajka - mi sie udalo :D - smierdzi cudownie])

prezess : :
paź 06 2004 a jednak
Komentarze: 6

dzisiaj posiedzialem 10 godzin na uczelni - bez okienek - tak po prostu wyklad i cwiczenia za cwiczeniami - w sumie bylo to ekstremalne przezycie nie do pozazdroszczenia - gorsze ze czeka mnie to 2x w tygodniu przez 10 mies. Zadano mi 15 ksiazek - mhh - fajnie ale czemu na 7 dni. Malo co rozumiem z organizacji - ale he jakos chyba to bedzie. MAM SWIRA NA WYDZIALE - boze przyjeli dziecko uposledzone na studia i jakis dziwnych facetow typu "W MORDE ? " z zycia studenckiego nowe wpisy ;

Malwina (spoznila sie godzine na zajecia i wpada na logike) "Psieprasiam (sepleni) ale kanar zlapal mnie na metro ratusz i musialam przejsc na piechote na uczelnie" (od metra ratusz jest jakos okolo 4-5 km)

Ponury (rozmowa na papierosie- a pro po glanow) "wiesz ile razy ktos dostal po mordzie moim metalowym wkladem w bucie" 

a teraz rozmowa moja z dziekanem ;

JA ; "przepraszam gdzie ma zajecia grupa C ?"

DZ; "w sali 214"

JA ; "w nowej czesci - tej ktora dopiero buduja i jeszcze nie ma tam zajec ?"

DZ : "Tak"

JA ; "a więc ?"

DZ: "tez sie zastanawiałem "

dalsza rozmowa wydawala sie juz zbedna

 

A wyklady mozna przesiedziec przy nogach pani dr jesli na sali nie ma miejsc - przecwiczylem - ludzie siedzieli na oknie wiec nie wiem co gorsze. Zycie jest jak teatr ...

prezess : :