Archiwum 28 lipca 2004


lip 28 2004 wiersze mlodych
Komentarze: 3

Dzisiaj chcial nie chcial (nolens volence) czytalem wiersze 16 i 17 latkow - to bylo ciekawe doswiadczenie - czytac wiersze przepelnione naiwnoscia - jezu jakie oni maja wyidealizowane podejscie do milosci - kazdy z nich patrzy na milosc jak na misterium - czerpia radosc i oddaja nalezyty szacunek - poszukuja wyrafinowanych slow - typowi romantycy - jakosc moze nie pierwsza ale to podejscie jest szokujace. Staralem sie poprawic te wiersze przerobic na swoj wlasny styl - i mi sie nie udalo - jestem juz za tary na takie podejscie - czlowiek sie zmienia jak jego idealy. Niby nic sie nie zmienilo, przeciez chce tego samego - ale dzis nazywam to stabilizacja a nie uniesieniem serc. . .

jutro wyjade na jeden dzien na mazury - jakkolwiek to brzmi dziwacznie ciesze sie ... w niedziele wazny dzien - pozniej poniedzialek i caly tydzien ... a 6-7 kupie sobie bilet na pociag w kierunku blizej nieznanym i pojade na tydzien albo w gory albo nad morze - zabiore wielka torbe i kilka zlotych - bede zyl chwila - i nie przejmowal sie tym gdzie bede spal - spedze tydzien jak zwykle jezdzac pociagami i czytajac ksiazke. Bede mijal arkadie oraz bednary i cos mi sie przypomni - bede odwiedzal miasta w ktorych juz bylem i jadl lody w ulubionych miejscach - i nikt nie przyspieszy pociagu i nikt go nie bedzie gonil - a jak starczy mi sil to powiem zyciu pas ...

kiedy czlowiek zawierza pewne uczucia opatrznosci czymkolwiek ona jest to ma nadzieje - ale musisz zobaczyc aktywnosc tej drugiej strony - jesli jej nie ma to nie ma sensu - nic nie ma sensu - sa ludzie do ktorych sie juz nie odezwe - a z drugiej strony tak trudno zyc bez wspomnien

mistrz nie zyje - wielki cyrano to bzdura  (czy ja to jeszce rozumiem)

Opadly mgly i miasto ze snu sie budzi / gora czmycha juz noc / ... / ktos tam cicho czeka/ by ktos powrocil / do gwaizd jest blizej niz krok (es)

prezess : :