Archiwum 02 listopada 2003


lis 02 2003 W razie awarii nacisnac przycisk
Komentarze: 0

Krotka charakterystyka problemu ; Moja kolezanka - miala chlopaka - poznalem jej chlopaka - ona przestala z nim byc a ja zaczelem z nim rozmawiac - nasze rozmowy nie dotyczyly jej - po pierwszej rozmowie z nim - zdalem jej z niej relecje - tj nie chcialem byc - robic nic poza nia - z dalszych rozmow nie zdawalem relacji bo nie dotyczyly one jej i nie wiedzialem ze musze - ona sie obrazila - insynuuje ze jestem informatorem tego chlopaka o niej - on jest zajebistym czlowiekiem ktorego polubilem - ona jest osoba ktora  w pewien czysty sposob koHam - a wiec tragedia - ona sie nie odzywa - on tez chce byc wporzadku wiec milczy - JA NIE ZROBILEM NIC ZLEGO - gdyby byla to prawdziwa szczera przyjazn - miedzy mna a nia to napewno nie pozwolilaby zeby to sie tak skonczylo - w zalewie smsow powiedziala wiele gorzkich slow - w zalewie furii ja uzylem kilku malo trafnych okreslen - nie chciala gadac - ja nie umiem zostawiac tak latwo pewnych spraw - napisalem list - pogniotla go i kazala chlopakowi podniesc go z ziemi i mi za niego podziekowac - idealy siegnely bruku - czy naprawde nie ma szans na szczera przyjazn - ehh - KOBIETY TO CZYTAJACE - czy ja zrobilem cos zlego ???

prezess : :