Archiwum kwiecień 2005


kwi 29 2005 teraz slucham
Komentarze: 1

Gdy ide ulica, nagle musze skrecic nie ogladajac sie na ludzi zza rogu slysze ta piosenke i podnosze swoja glowe wysoko wyzej najwyzej a jednak nie widze nic ;

moja krew
to moją krwią
zadrutowane krzyczą codzień rano
stosy gazet nagłówkmi barwionymi krwią
moją krew
wykrztusił z gardła spiker na ekranie liczę ślady mojej krwi
moją krwią moją krwią
leciutko podchmielone damy delikatnie przechylają szkło
na rautach w ambasadach
tak to moja krew
to moją krwią
podpisywano wojnę miłość rozejm pokój wyrok układ czek na śmierć

prezess : :
kwi 21 2005 Widmo rozpaczy – szara rzeczywistość...
Komentarze: 6

Widmo rozpaczy – szara rzeczywistość

 

Ubrałem się ! Nie miałem na to siły a jednak założyłem buty, kurtkę a nawet czystą bieliznę – pachnę ładnymi perfumami za które musiałem pracować osiemdziesiąt osiem godzin po 5,49 netto czyli 7,oo brutto sprzedając bilety do fabryki snów. Wsiadam do autobusu z biletem miesięcznym za 33 złote co stanowi około siedmiu godzin mojej pracy popijam cole za grosze – bo nawet godziny na nią nie pracowałem. W końcu po zmianie autobusu na metro i metra na tramwaj docieram do ściany lasu za którą znajduje się mój Uniwersytet. Zdzierając buty za sześćdziesiąt godzin przedzieram się przez drzewa bombardując płuca substancjami smolistymi za jedną godzinę i około dziesięć minut. Po przekroczeniu progu uczelni staram się nie wydawać – co najwyżej na zupkę chińską za trzydzieści minut, którą z nieskrywanym uśmiechem zjadam patrząc na innych. Po około pięciu godzinach przedzieram się przez las by powrócić do domu. Tu jem obiad który fundują mi rodzice, oglądam telewizje za którą abonament mam opłacony do końca roku oraz siedzę przed monitorem pożerając sekundowe naliczanie internetowego łącza jak i milikilowaty prądu. Po około 17 godzinach dnia postanawiam się położyć. Zasypiam niespokojnie, co chwile sprawdzam położenie dolnych kończyn by się upewnić czy nie grozi mi, że gdy naprawdę zasnę, to nie spadnę na ziemie znaczy podłogę rozrywając swoją jedyna piżamę bądź kości większe miednicy. Zazwyczaj udaje mi się obudzić....

prezess : :
kwi 09 2005 marsz
Komentarze: 2

nigdy nie bylem na meczu pilkarskim ... moze dlatego 200 tysieczny tlum ludzi wydaje mi sie milionowym pochodem. Dziwne uczucie, kiedy spiewasz kiedy tak sobie wspominam wczoraj, dzis i jutro ...

Bardzo wielkie uspokojenie daje mi ten czas - wyciszenie i jakby nowe zycie ... Dzisiaj wspomnialem Grzeska, czlowieka przez ktorego wlasciwie moglbym byc teraz zakonnikiem - gdyby nie wyjechal ...

Dzisiaj bylo milo, Andy i michal wraz ze mna udali sie nad wisle -  gdzie michal probowal rozpaczliwie wrocic w przeszlosc, Andy staral sie myslec o przyszlosci a ja pomiedzy nimi patrzylem na dziwne ptaki ktore startowaly i ladowaly po chwili w tym samym miejscu. Na kolacji, sprzeczalismy sie inaczej niz zwykle, moze jestesmy juz starsi i nie umiemy przyjmowac krytyki z tym samym usmiechem, ale jakoby kazdy z nich i mnie samego czynil sobie krzywde przesadna dojrzaloscia. Wybralismy pieniadze z bankomatu, zeby sie rozliczyc - w sumie wygladalo to jakby na ostatnie wspolne dzielenie sie czymkolwiek. Michal mial dolaczyc za 30 minut, ale gdy tylko powiedzial ze musi na chwile zniknac wiedzialem ze nie wroci. Spojrzalem na Andego a on tylko swoim spojrzeniem potwierdzil moje mysli, staralismy sie z nim skontaktowac - jedyne co zostanie to zmyslona opowiesc o jakims klubie w jakims miescie z jakimis ludzmi ...

Papiez ... nie chcialem o tym pisac ale nie wiem czy nie bylbym na siebie zly za pare lat czytajac notki z tego okresu. Bylo mi bardzo smutno kiedy widzialem smierc czasowa w telewizorze, kiedy wiedzialem ze to koniec i kiedy balem sie nie tyle o zycie po zyciu co o cierpienie rzeczywistosci. Sklamie jesli powiem ze tlila sie we mnie choc iskra nadziei. Wiedzialem ze umrze. Nie plakalem. Tylko raz lezac w zimnym samotnym lozku pomyslalem ze to jednak cos innego, to jakby inna droga ktora odrzucam. Dzisiejszy marsz, spiewanie, skandowanie, wzbudzilo we mnie poczucie godnosci - metafizyczne zjednoczenie sie ze wszystkimi bezimiennymi mieszkancami mojego miasta. Miasta ktore umialo zatrzymac glowne, otworzyc serca i zgasic swiatla.

Dzis uslyszalem, dlatego zapisze ; Prezenterka Telewizji Polskiej S.A TVP1 "Wiadomości" ; Transmisje mszy pogrzebowej Papieża Jana Pawła II mieszkancy warszawy mogli ogladac dzieki talibom (...) przepraszam, telebimom, ustawionym na głownych placach (...)

prezess : :
kwi 03 2005 1920-2005
Komentarze: 4

Bo odchodzisz mistrzu wytrwały,
w cierpieniu swoim niosąc nadzieje
i nie ma, wydaje się, wolności
bez Twoich słów.

Dzisiaj gdy gaśniesz, każdy zapala
światło w oknie i sercu
i nawet gdy Cię zabraknie
nic bez Ciebie nie będzie ...

prezess : :