Archiwum sierpień 2003


sie 29 2003 l.
Komentarze: 0

Nie chce zostać

nie – zobaczyć przyszłości

nie chce uciekać

ale nie umiem

nie rozumiem

 

Czemu moje serce

nie rozumiem – nie

w mojej głowie

jedno imię

całe życie

tylko Ty

 

Moje skostniałe ręce

oprę na Twoim silnym ramieniu

nie będe zadawał pytań – nie

zanurzę się w Twoich snach

nie chce spać – w mojej głowie

 

Czemu moje serce

nie rozumiem – nie

w mojej głowie

jedno imię

całe życie

tylko Ty

 

Moje myśli uciekają

ponad wznoszą się mór

głowę w chmurach mam

modlę się, że w Twoim też ...

tylko jedno imię – moje

 

Czemu moje serce

nie rozumiem – nie

w mojej głowie

jedno imię

całe życie

tylko Ty

 

Czemu myślę, że umiem

chociaż wiem, że – nie

modlę się by być silnym

moje serce, moja dusza tylko

w Twoją stronę prze..

 

Nie ma miejsca w którym mogę wytchnąć – błąd

moja miłość tylko dla Ciebie

moje serce mówi – twój błąd

jeśli nie jesteś jedynym dla mnie

dlaczego o Tobie śnię ...

 

Czemu moje serce

nie rozumiem – nie

w mojej głowie

jedno imię

całe życie

tylko Ty

 

Nie chcę zostać

nie chcę – czekać na swoją śmierć ...

prezess : :
sie 26 2003 rozwazania cd
Komentarze: 2

Wczorajszy wieczor byl cizki - duzo zbitych mysli - jak zwykle malo optymistyczne wizje przyszlosci i inne zupelnie spojrzenie na szczescie- to nic wielkiego - koleiny maly dolek - ktory ... to dziwne ale ktos pomogl mi zakopac - dziwne uczucie - moze nie pierwszy to raz ale jeden z nielicznych - wydajacy mi sie zarazem tak szczery - dziekuje luka nie wiem co ci powiedziec "a po co wiedziec ..."

prezess : :
sie 25 2003 rozwazania cz. 1
Komentarze: 1

Sentymentalne zwierzenia - z cyklu - moj drogi pamietniczku - ehhh - moze to troche dziecinne - ale podziele sie z toba moimi myslami ... jak zapewne wiesz od dawna mysle o smierci - sakralizuje ten moment i chora wyobraznia maluje krwia na bialej scianie - no coz znasz mnie wiec wiesz ze miesci sie to jeszcze w normie - zatem jak mowilem sakralizacja i celebracja smierci stala sie czescia mojego codziennego zycia - nie moge jej pojac - smierc w swojej postacji powinna miec surowe spojrzenie - zacisniete wargi - czarny habit i jakis blysk w oku - ona jednak ostatnio maluje sie na wesolo - tj. czarny makijaz zastapila zielona kredka pod okiem - przybrala mniej potezne ksztalty - zaczela chadzac ze mna do kina na spacer na rower - zabieram ja wszedzie - nie opuszczam i w sercu pilegnuje wypuszczone juz korzenie - drogi przyjacielu wiec jesli ta smierc przybiera teraz dla mnie bardziej ludzkie ksztalty - jesli po raz pierwszy zakoHalem sie w niej ?? wiem ze nie wiesz o czym pisze - ale to nie o to chodzi bys rozumial ale o to bys w swojej swiadomosci zaczal malowac - pisales mi - ze kiedy pada kiedy nasturcje na deszczu mokna - u mnie tez - moze nie nasturcje ale inne zielone badziewia - kto powiedzial ze mozna to hodowac w domu ?? - no nic - mniejsza - kwiaty nie sa moja specjalnoscia - ulica rzymowskiego - dosyc dluga zapewne jak wiesz - ale z moich okien widac jej maly fragmencik - drogi kolego z zalem stwierdzam ze jest pusta - smigaja samochody - ale dzisiaj jakby wolniej - moze moje okna i szyby niebieski - nie wiem - jak ci juz zapewne kiedys mowilem - okna moje sa zawsze niebieskie - nie oddeszczu mokre lecz od lez - ostro - ale romantycznie - daleko stad do brackiej ale czasem czuje ten klimat - krakow - najpiekniejsze miasto - ehhh - drogi kolego niechce cie przemeczac - nudzic a w konsekwencji doprowadzic do twojej i tak rychlej smierci - bo przeciez ty to ja - zegnaj wiec - idz zamknac swoje sliczne oczeta wtulony w poduszke utkana z moich marzen - niech ci sie snia - sny kolorowe - lzy wolna plynace - i ta kobieta co czern swych oczy zamienila w zielen ...

prezess : :
sie 24 2003 lzy samotnych
Komentarze: 6

jest nas 37 milionow - wszystkich - kobiet i mezczyzn - dzieci i starcow- dlaczego ... - dlaczego nikt nie spi na tym lozku obok mnie - dlaczego gdy budze sie nie mowie - "kocham cie" - dlaczego nie slysze "ja ciebie tez" dlaczego ide pelnymi ulicami - zatkanymi jade ulicami - dlaczego nikogo nie widze - wszystko plonie - wszystko - nawet slowa ktore przychodza mi z takim trudem - widzialem wczoraj kobiete  z dzieciakim na plecach - ona smutna a ten bachor rozesmiany - symbioza smutku, ciezaru przeplatana lichym szczesciem - takie jest zycie - dolujace - monoschematyczne i watle samo w swej naturze - kiedys smutek traktowalem jako istote czlowieczenstwa - jako jego integralna czesc - a dzis .. no coz - moze smutek to cos wynaturzonego - cos dla nizszego gatunku czlowieczenstwa - no coz ... kiedys byly lzy - dzisaj zostaly tylko rysy na twarzy - jak koryta wyschnietej rzeki ... do zobaczenia - do zobaczenia na rozdrozu - see you on crossroad....

prezess : :
sie 20 2003 wyjazd
Komentarze: 0

godzina 6.oo  dnia 21-08 wyjazd

godzina 15.oo dnia 24-08 powrot

ojcze pamietaj - Twoje dziecko - Twoja przyszloscia - ostrzega PKP

prezess : :